Jesteśmy gdzieś pod Linz , kąpiemy się w przepięknym jeziorze . Teraz już nie pamiętam gdzie to było i jak sie nazywało jak mi ktoś z uczestników przypomni zmienie wpis. Wszyscy przyjarani. pamietam tylko że cięzko było znaleźc miejsce a ponieważ było gorąco musieliśmy sie gdzieś zatrzymac . Policja Austriacka nas pokierowała byli naprawde przejęci i pokazali nam wspaniałe miejsce. Tam tez nie było gdzie zaparkowac ale złamaliśmy troche przepisy i wjechalis y zaparkowac w miejscu niedozwolonym. Nie można tez było tam wprowadzać psów. jednak nasze psy zachwyciły austriaków i wszyscy byli szczęśliwi z naszego pobytu tam. Jak ktos z naszych podnosił papierek gdy sprzątaliśmy po sobie to austriacy bili nam brawo. He fajne doświadczenie.