To juz tylko ze wspomnień opis. Wjazd na lewostronny ruch to nie lada przezycie. Prawie wjechałem od razu pod prąd. Mimo znakow jakoś tak w głowie sie cięzko przestawić ale tylko na poczatku bo potem smigalismy ostro. Chociaż zdarzyło się nawet w londynie pod prad wjechać. W Dover nocleg mieliśmy przy Tesco, na parkingu gdzie od razu zrobilismy drogie zakupy.