2007
25
lip
XVII DZIEN WYPRAWY DUNKIERKA
Francja, Dunkerque
Przejechano 2184 km
25.07.2007 DZIENNIK WYPRAWOWY PROM
Do Dunkierki zajechaliśmy wczoraj ok. godz. 22:00.
Zaparkowaliśmy na parkingu w porcie jachtowym i tam spędziliśmy noc. Spacery nocne po nabrzeżu (w poszukiwaniu toalety) bardzo przyjemne. Młodzież się ożywiła, zapominając, że mieszkańcy miasta pogrążeni są we śnie (pory dnia podczas wyprawy nie mają dla nas standardowego znaczenia, nie wyznaczają jak zwykle naszych aktywności i działań). Kura poddając się romantycznej atmosferze wieczoru, na nabrzeżu samotnie brzdąkała na swej gitarze.
Dunkierka okazała się spokojnym i ładnym miastem. Być może wrażenie spokoju zostało wywołane faktem, że na ulicach w godzinach przedpołudniowych było stosunkowo mało ludzi. Tak jakby wszyscy wstawali tutaj później i miasto później budziło się do życia. Leniwie toczy się życie w Dunkierce.
17:05
W okolicach Terminalu czekamy do godz. 20:00, by wjechać na teren odprawy portowej. Już raz dziś mieliśmy kontrole paszportową, ponieważ wjechaliśmy w nieodpowiednie wejście i nie mogliśmy się wycofać. Przeszliśmy więc 2 kontrole, na jednej sprawdzono pobieżnie paszporty psie (sprawdzający okazał się Polakiem i bardzo podobały mu się nasze przyczepki), na drugiej sprawdzono nasze paszporty. Okazało się, że możemy jednak wyjechać z placu, na którym czeka się już na wjazd na prom, więc wycofaliśmy się i czekamy na parkingu w okolicach portu – zostało nam jeszcze kilka godzin.
Patrol 3 przygotowuje obiad, a reszta odpoczywa lub czesze pieski.
Informacja dla mam i tatusiów: wszyscy uczestnicy wyprawi są cali i zdrowi, zadowoleni i bardzo dobrze sobie radzą!!! 
Do Dunkierki zajechaliśmy wczoraj ok. godz. 22:00.
Zaparkowaliśmy na parkingu w porcie jachtowym i tam spędziliśmy noc. Spacery nocne po nabrzeżu (w poszukiwaniu toalety) bardzo przyjemne. Młodzież się ożywiła, zapominając, że mieszkańcy miasta pogrążeni są we śnie (pory dnia podczas wyprawy nie mają dla nas standardowego znaczenia, nie wyznaczają jak zwykle naszych aktywności i działań). Kura poddając się romantycznej atmosferze wieczoru, na nabrzeżu samotnie brzdąkała na swej gitarze.
Dunkierka okazała się spokojnym i ładnym miastem. Być może wrażenie spokoju zostało wywołane faktem, że na ulicach w godzinach przedpołudniowych było stosunkowo mało ludzi. Tak jakby wszyscy wstawali tutaj później i miasto później budziło się do życia. Leniwie toczy się życie w Dunkierce.
17:05
W okolicach Terminalu czekamy do godz. 20:00, by wjechać na teren odprawy portowej. Już raz dziś mieliśmy kontrole paszportową, ponieważ wjechaliśmy w nieodpowiednie wejście i nie mogliśmy się wycofać. Przeszliśmy więc 2 kontrole, na jednej sprawdzono pobieżnie paszporty psie (sprawdzający okazał się Polakiem i bardzo podobały mu się nasze przyczepki), na drugiej sprawdzono nasze paszporty. Okazało się, że możemy jednak wyjechać z placu, na którym czeka się już na wjazd na prom, więc wycofaliśmy się i czekamy na parkingu w okolicach portu – zostało nam jeszcze kilka godzin.
Patrol 3 przygotowuje obiad, a reszta odpoczywa lub czesze pieski.
Informacja dla mam i tatusiów: wszyscy uczestnicy wyprawi są cali i zdrowi, zadowoleni i bardzo dobrze sobie radzą!!!
Komentarze (0)
Zasoby: 
38.897 
22.083 
1.103.309 
3.423 
