Jestesmy w Szkocji. Tutaj na plaży morza północnego psy nam się pogryzły i zmuszeni bylismy szukac Szkockiego wterynarza , długo to trwało ale udało się , Arctic zszyty Biesowi oczywiście nic sie nie stało. Na plaży także przywitała nas Polka która zobaczyła jak jedziemy samochodami z flagami. Jest szefową sklepu tutaj i chwilkę z nami pogadała. Cieszymy sie . Wogóle Polaków w całej Europie spotykalismy sporo. Czasem zaczynalismy produkowac się po angielsku do kasjerki a tutaj nagle " cześć jestem Gośka" he fajne to było. A jakie fury na wyspach mają bogate i piekne. Ale co tam Do Glasgow dojechalismy późno i praktycznie ze względu na psy się nie zatrzymywaliśmy.